A na którym sezonie się już kończą fajne odcinki?????

To znaczy w mojej opinii stara seria jest najlepsza, kończy się odcinkiem 'The Devils Hands Are Idle Playthings' z Robotem Diabłem. potem jest film "Bender's Big Score", którego każdy szanujący się fan Futuramy nienawidzi i nie uznaje. Jest naprawdę kijowy. Kolejne 3 filmy są już dobre, zwłaszcza dwa ostatnie. Sezon 6 i następne to już taki mieszany poziom, zdarzają się perełki, gnioty i przeciętniaki w podobnym nasileniu.

Widzę, że twoja krucjata przeciw BBS trwa :)
pzdr

Nie będę stał obojętnie gdy sami twórcy Futuramy obżygują swoje własne dziecko tworząc takie gnioty. I pomyśleć, że ludzie nazywający się 'fanami' uznają ten film za bardzo dobry. Prawda jest taka, że to szkaradzieństwo jest profanacją Futuramy w tym samym stopniu co Batman & Robin w odniesieniu do postaci Batmana. Nie no, żartuję, Batman & Robin jest jednak o klasę wyżej od BBS ^^

Każdy ma swój gust... Dla mnie nie było tragedii z tym filmem, ale chyba go sobie jeszcze raz obejrzę i może zrozumiem (chociaż trochę) twoją misję, ratowania ludzi od tego "gniota" :) BTW Nie uważam się za fana, ale serial lubię.

Ostatnie dwa odcinki zostawiłem bez komentarza bo przy wysyłaniu posta był jakiś błąd. Więc nadrabiam.

31st Century Fox
Odcinek momentami zabawny, ale fabularnie nie powala a momentami nawet lekko nudzi. Nie widzę tu nic specjalnie innowacyjnego czy wybijającego się by dać chociaż te 7. Patrick Stewart dziwnie wykorzystany, liczyłem na głowę w słoju a jednak podłożył głos pod randomową postać - lekki zawód bo liczyłem na kapitana Picarda. Jak będę miał nowe odcinki na dvd to od biedy do niego wrócę jak nie będzie co oglądać - 6/10.

Naturama - tutaj podzielę według segmentów - już dawno pogodziłem się z końcem Anthology of Interest, ale liczyłem, że będą kontynuowali motyw Reincarnation. Niestety przemienianie Bendera i spółki w zwierzęta zbyt mocno odchodzi od konceptu serialu, właściwie to w ogóle go nie przypomina poza kreską.

Segment I
Pierwszą historie nawet lubię, kolejne miłosne dzieje Leeli i Frya, tym razem pod postacią rybek, całkiem niezły humor i dobrze przeprowadzony recasting wewnątrz serialu ('I am Bear!!!!!!' ;).

Segment II
Druga historia - z żółwiami - trochę nudna, w końcu ma żółwie tempo. Trochę dennego sex-humoru, nic wybijającego się na plus.

Segment III
Historia trzecia - foki - tu już Groening i spółka dobili dna. Nie wiem jaki sens mają te zwierzęce inkarnacje, ale taki Bender W OGÓLE nie ma żadnego powiązania ze swoim regularnym odpowiednikiem. W historii jest samcem alfa je****ym się z wszystkimi foczkami i ogólnie zachowuje się maksymalnie hamowato. Dodać do tego Profesora, Frya, Scruffiego i Kiffa próbujących nieskutecznie znaleźć sobie partnerkę. Idiotyczna fabuła, prostacki humor i to wrażenie, jakby się już nie oglądało Futuramy tylko nową produkcję Groeninga. Słabo.

Oceny dla poszczególnych odcinków sezonu 7A:

The Bots and the Bees 6/10
A Farewell to Arms 7/10
Decision 3012 4/10
The Thief of Baghead 8/10
Zapp Dingbat 8/10
The Butterjunk Effect 4/10
The Six Million Dollar Mon 9/10
Fun on a Bun 9/10 - najlepszy odcinek sezonu!
Free Will Hunting 5/10
Near-Death Wish 6/10
31st Century Fox 6/10
Viva Mars Vegas 8/10
Naturama 4/10

Średnia: 6,5/10

31st Century Fox
Taki sobie odcinek, czasami zabawny, nawet bardzo, ale strasznie mnie irytują wszelkie ekologiczne zapędy Leeli. Sama końcówka z głową tego gościa nad kominkiem mnie rozbawiła.

Naturama
Kompletne nieporozumienie, oglądałam z zażenowaniem. Wszystkie trzy odcinki okropne, najgorszy chyba ten z żółwiami.