Gra nie jest może jakoś super-hiper straszna, ale jeśli ktoś nie ma specjalnie wytrzymałych nerwów (jak ja) to może czuć dreszczyk emocji. Jest jednak niezła taktyka, którą starałem się stosować.
Generalnie w "Doomie 3" jest tak, że potwory z reguły teleportują się w pomieszczeniach znienacka. Ja robiłem często tak, że wchodziłem ostrożnie i jak zobaczyłem lub usłyszałem cokolwiek, wycofywałem się w znany korytarz i spokojnie potem podchodziłem do ataku. Czasem nie dało się tego robić, w momentach, w których autorzy nas mocniej chcieli wystraszyć. A to potwory pojawiały się za nami, albo blokowały nam tył drzwi. Jednak ogólnie, ta taktyka była dobra i częste ucieczki pozwalały mi trochę na ukojenie nerwów.
Inną taktyką było oświetlanie ciemnych pomieszczeń i zapamiętywanie rozmieszczenia (włącznie z potencjalnym miejscem ataku). Oczywiście cały czas wchodziłem do nowych miejsc z "możliwym odwrotem w każdej chwili" jako priorytet. Jednym zdaniem, stosowałem taktykę dawania drapaka.
W sumie to nie wiem za bardzo po co to napisałem, tym bardziej, że przyznałem się tu, że boje się grać w takie "mało straszne dla Was gry", a to na pewno nie wpłynie dobrze również na poszukiwanie na Filwebie kobiety.
Fakt, idzie się przestraszyć. Zwłaszcza, że twórcy postanowili dać głównego bohaterowi masę broni, z których żadna nie ma wbudowanej latarki :P
Jeżeli chcesz na prawdę się przestraszyć to polecam F.E.A.R. Ta gra mi się kojarzy z takim słynnym horrorem "The Ring" - jak zagrasz to zrozumiesz co miałem na myśli. Tutaj przynajmniej można korzystać z broni i świecić latarką jednocześnie...
Co do wyznania to żaden wstyd. Na pewno znajdzie się taka, która pokocha Cie takiego jakim jesteś :P
Pozdrawiam!
Z tego co się tam mniej więcej orientuję to najgorszy jest ten nowy "Outlast". Ma chyba najwięcej takich opinii. Bez pieluch nie podejdę, a dwuklik na exe to jak zejście do kopalni. Dobrze, że póki co mam na nią komputer za słaby :P
F.E.A.R. mam wszystkie części, ale jeszcze nie miałem przyjemności. Tyle, że ja kojarzę to grę trochę z akcją. Wiem, że jest straszna, ale taka czysta akcja to tę straszność trochę łagodzi pewnie. Ale tam to wcielamy się komandosa, a jak w komandosa to nie wypada się bać za bardzo. Na pewno będę się trochę dygał jak będę w nią grał, ale wiem, że są jeszcze gorsze tytuły.
Ogólnie tak trochę się czaję teraz na Penumbrę, ale tylko dlatego, żeby mieć ją z głowy. No i muszę tez zainstalować obok jakiegoś Konika Pony, albo Ubierz Barbie, żeby po sesji się trochę odstresowywać na 100%.
A Ty jak radzisz sobie z takimi grami? Z jednej strony to fajnie, że tak niewiele potrzeba by wywołać pożądane emocje, z drugiej strony to źle, że to takie zaporowe czasami.
Jeżeli chodzi o F.E.A.R to najgorsze momenty są wtedy, kiedy ten właśnie komandos ma jakieś halucynacje, urojenia występujące na skutek traumatycznych przeżyć (chyba w fabule to jest wyjawiane). Momenty typu, np. zejście po drabinie obrócenie się i nagle wskakuje nam na twarz jakaś zjawa przerażająca. Kilka scen pokazane jest na youtube:
https://www.youtube.com/watch?v=IFppxz5owfU
Ponad F.E.A.R polecam jeszcze straszniejszą gre Amnesia: dark descent. Ta gra dopiero daje po głowie :P Poruszamy się naszym ludzikiem po jakimś nawiedzonym zamku, gdzie na prawdę dziwne rzeczy się dzieją :P Nasze zadanie polega na utrzymaniu "wskaźnika strachu" na możliwie niskim poziomie. Kilka scen:
https://www.youtube.com/watch?v=wk07BWkhzsM
Co do "Outlast" to nie omieszkam się bliżej przyjrzeć :)
Natomiast jeśli chodzi o mnie to zdarzy mi się mimowolnie zadrgać :P Wszystko zależy też od nastroju. Jako maniak komputerowy zawsze dbam o "odpowiednią atmosfere" przy komputerze :P Z reguły jednak raczej unikam takich gier (b. rzadko w tego typu gry gram). Preferuje strategie, różne RTS-y, RPG. Dla przykładu kolejno: Starcraft, D&D Dragonshard, Neverwinter nights lub Gothic, Morrowind.
Dodam tylko, że nie dysponuję zbyt dobrym sprzętem więc zadowalam się starszymi grami.