Czy ktoś może mi powiedzieć czy ja niedokładnie oglądałam, czy niektóre rzeczy nie zostają wyjaśnione? Tak jak na przykład dlaczego dorosły Artur wrócił i odwiedził tego właściciela obozu, skoro wiedział wszystko co się stało tamtej nocy, i dlaczego ten Goldsztajn go zabił i później strzelał do Pawła? Albo wątek z tą Azjatką, kim była? W książce to wszystko było wyjaśnione i miało sens. Ogólnie serial mi się bardzo podobał, miał fajny klimat, ale mam wrażenie że za dużo zostało pominięte z książki i przez to niektóre rzeczy nie mają sensu.
Azjatka była słupem od tego prezentera, który chciał bohatera udupić. A te pozostałe dwa wątki są faktycznie bez sensu. Jeszcze wizytę Artura w więzieniu u mordercy bym zrozumiał, ale faktycznie cały ten wątek "konspiracji" zapada się pod ciężarem logiki. :c
skoro azjatba byla slupem pod prezentara (pazura) to jaki zwiazek miala z tym arturem? dziwny zbieg okoliczncznosci
Miejscowy agent do wynajęcia, wolny strzelec:D. Warszawa jest mała, każdy film i serial to pokazuje: kilku policjantów kilu lekarzy i do tego jeden szpital.
Ja bym jeszcze dodał kilka pytań... Azjatka była słupem dziennikarza, ale skąd jej związek z Arturem (przypadek i zbierzność osób?). I po co Artur nagle zaczął po latach kontaktować się z Goldsztajnem? Bliskość wyjścia z więzienia go skłoniła? Kto i dlaczego kazał wysłać tę pracę do Laury za grube hajsy? Trochę tych niejasności jest. Ale widzę też nielogiczności: wątek posiadania broni i samochodu w takim zakładzie gdzie był Goldsztajn (naciąganie), brak chęci prokuratora do współpracy z policją, kompletny brak przejęcia się znalezieniem ciała syna przez rodziców (nie lepiej było zareagować "o matko, myśleliśmy że umarło. szok... zróbcie dna czy to na pewno on). Brak kontaktu siostry z bratem nawet po śmierci ojca też wydaje się trochę trudny do uwierzenia. Acz serial ładnie zrealizowany i zagrany - tak na podsumowanie...
Gdyby rodzice rozpoznali Artura, to mogłoby wyjść na jaw, że ukrywał się, bo zabił, a oni o tym wiedzieli. Z tym wiązałoby się ryzyko oskarżenia o składanie fałszywych zeznań w sprawie o zabójstwo, o ukrywanie mordercy (Kamili) oraz oskarżenia o wyłudzenie pieniędzy od Goldsztajna.
Azjatka była słupem dziennikarza i mogła wcale nie być związana z Arturem - informacja o tym związku mogła być nieprawdziwa. Dziennikarz mógł ją poinstruować, by tak twierdziła, aby wzbudzić zainteresowanie Pawła.
Brak chęci prokuratora do współpracy z policją w sprawie prowadzonej przeciwko niemu nie wydaje się nielogiczny. Współpracował zresztą, acz nie entuzjazmował się tym, że policja prowadzi postępowanie przeciw niemu. Broń i samochód posiadane przez Goldsztajna w zakładzie - po pierwsze teoretycznie możliwe (pistolet mógł np przechowywać w skrytce w samochodzie), po drugie serial jest adresowany do międzynarodowego odbiorcy, który nie musi i prawdopodobnie nie będzie miał ochoty zastanawiać się, czy stopa życiowa statystycznego pensjonariusza takiego zakładu w Polsce pozwala na posiadanie samochodu.
Dlaczego Goldsztajn zabił Artura - może dlatego, że dowiedział się, że cierpiał przez tyle lat, a w tym czasie Artur mógł w każdej chwili ujawnić prawdę, co wg Goldsztajna a) oczyściłoby go z winy (w kwestii opieki i zaniedbania wina spadła by na wychowawcę) b) skutkowało by tym, że nie musiał by płacić odszkodowań. Itd
Myślę, że ten serial jest całkiem ok. Dźwięk rzeczywiście momentami był do kitu.
Piszę jednym palcem na komórce, więc przepraszam, że mój wywód jest powierzchowny.
Gdyby to było tak jednoznaczne, że w scenariuszu wyłożone musi być wszystko, to nie powstawałyby takie filmy, jak Mulholland drive, w którym niemal wszystko jest interpretacją, a film ma szerokie grono fanów i dość powszechnie jest uznawany za jeden z najwybitniejszych w XXI wieku.
Na serialowym poletku np. Lost i pewnie dziesiątki innych.
Ale nie spieram się - jeśli uważasz, że powinni byli te wątki wyjaśnić - OK
Piszesz prawie dobrze, ale nie powinno się tymi argumentami tłumaczyć dziur w scenariuszu. Jednak po jednej stronie mamy kunszt a po drugiej nieudolność, nie wypada używać tych dwóch sytuacji wymiennie. Mimo wszystko to nie to samo xD
Lynch wielokrotnie mówił, że jego filmy nie są po to by je logicznie wyjaśnić, to ma być jak sen, a sny często są totalnie bez sensu. Więc nie, "Mulholland Drive" nie ma jasnego rozwiązania.
Dokładnie. Chyba jeszcze lepszym przykładem jest film "Zagubiona autostrada", którego nie da się jednoznacznie zinterpretować i każdy może go inaczej odebrać, zrozumieć. Nie zmienia to faktu, że jest to mój ulubiony film.
Jest różnica gdy autor celowo bawi się z widzem w niedopowiedzenia, a lukami w fabule. Gdy produkcja jest skierowana do konkretnego, można nawet rzec inteligentnego odbiorcy, a serialem dla szarej masy. Moim zdaniem, niestety, w tym przypadku mamy do czynienia z tą drugą opcją.
,,Azjatka była słupem dziennikarza i mogła wcale nie być związana z Arturem - informacja o tym związku mogła być nieprawdziwa."
chyba niezbyt dokładnie oglądałes bo ta pseudoazjatka która nie miała niby nic wspolnego z Arturem, dała prokuratorowi klucze do mieszkania w ktorym mieszkał Artur i został zabity przez Goldsztajna :D Czyli dziwnym trafem panienka i go znała i nagle poznała Szfrańca - no cud nad Wisłą.
A kolejny bezsensowny watek to z matką Artura - ,,Kamila na pewno wyszła zywa z lasu, ale czy zyje nadal? ja absolutnie nie wiem nie kontaktowalismy sie bla bla bla" a na koncu - no dobra powiem ci gdzie ona jest :D żenujące
a jakim cudem siedząc w więzieniu znał zadanie dla studentów? i wiedział komu je przesłąć? wtyczke tam jakąś miał? - książki nie czytałam więć pytam
Tez nie czytalam, wiem od znajomej, ale wiem tez, ze do Malczaka dotarala postac ktorą w serialu grał Pazura (szukając hakow na Pawła, przez prywatnego detektywa), wiec w ten sposob moze sie to jakoś lączyć. W ogole w ksiazce sledztwo ktore prowadzil Pawel (ten gwałt) trwalo juz kiedy akcja sie rozpoczela, nie tak jak w serialu, dopiero sie rozpoczynalo, wiec postac Pazury juz szukala na niego tych haków.
w dobrze zrobionym filmie powinno być jasne o co chodzi, - eśli trzeba się podpierać ksiazką żeby zrozumieć co autor ( filmu) miał na mysli to znaczy że coś poszło nie tak...
Zabrakło dosłownie kilku dialogów, które wyjaśniłyby te powiązania, które były przedstawione w książce. Nie rozumiem czemu tego nie zrobiono, przez to naprawdę sporo wątków pozostało niejasnych albo nielogicznych.
Ale to nie była praca dla studentów, tamto było co innego zapewne dla zmylenia widza(tak jak mnie przez chwilę). To dwie różne rzeczy. Oprócz tej "pracy dla studentów" przyszła też do niej stara znana jej historia i dlatego potrzebne było jej nagranie z monitoringu. Natomiast wcześniej jedna z anonimowych prac studentów wydała jej się rzeczywistą spowiedzią cierpiącej dziewczyny i poprosiła kolegę o znalezienie autorki(zapewne poprzez porównanie pisma z wcześniejszymi pracami, które anonimowe nie były) by z nią porozmawiać jak kobieta z kobietą.
mi się wydawało, że tą dziewczyne studentke specjalnie wystawił ten młody asystent dla zmyłki bo wiedział, ze to on sam podłożył te jej wspomnienia. Tylko niby skąd on wiedział- od Malczaka?? przecież malczak nie widział że ona była z Pawłem w lesie bo zajmował się w tym czasie czym innym...
Może Malczak napisał opowiadanie w więzieniu a może detektywi "Pazura" dotarli do jego zeznań i ktoś napisał na ich podstawie to opowiadanie. Jest więcej możliwości.
mnie to zastanawia z ta pracą, jesli to Malczak, a on był w więzieniu gdzie odwiedził go 2 tyg wczesniej Artur, to czy to znaczy, że Artur mu w tym pomógł, ale po co miałby to robić? ....A jesli nie to co robił |Artur u Malczaka, upewniał się, że ten się nie wygada?
najlepsze jest to, ze jak w tej chwili czytam poprzednie komentarze - w tym swoje to kompletnie nie wiem o co chodzi- z tego wniosek, ze serial słaby- dobre pamięta się nawet po wielu latach
Przypomnę, że to cały czas ten sam samochód od 1994 i trzeba się zastanowić jak było stać nauczyciela wtedy na mercedesa :)
Myślę, że jest możliwe, by nawet dyrektor liceum mógł zdobyć w tamtych, nowych czasach używanego merca od znajomego, od szwagra itd. Pamiętaj, że wówczas, po upadku komuny, sprowadzało się z Niemiec szrot na potęgę, takich staroci (ten merol to chyba z lat 70. czy 80.) było sporo na ulicach. Bardziej zastanawiające jest właśnie to, że miał samochód i BROŃ, będąc w domu opieki społecznej.
No nie masz racji w 1994 r. ,czyli kiedy rozgrywała się akcja mercedes, czy passat którym jezdziła doktorowa były bardzo rzadko spotykane, chociaż nie jest to jakiś wielki błąd.
OK, ale to niczego nie zmienia, "rzadko spotykane" to jednak nie to samo co "niespotykane". Ktoś teoretycznie mógł mieć taki samochód.
A czy dyrektor liceum? Ja chodziłem do szkoły średniej w raczej małym mieście, w połowie lat 90. właśnie - nasz dyrektor posiadał drugą, prywatną szkołę dla dorosłych, a do tego był radnym miejskim. Myślę, że jego akurat byłoby stać na trochę droższy samochód (nie pamiętam, czym jeździł).
Dziwie się, że policja nie porównała ran zadanych Monice i temu chłopakowi, przecież były zadane różnymi nożami. Ogarnięty policjant mógłby się zorientować, że sprawców było dwóch, bo po co jednemu sprawcy byłyby dwa różne narzędzia zbrodni. Druga sprawa. Widzimy, ze ciało Moniki zostało znalezione w środku lasu, a w późniejszym odcinku widzimy, ze została zabita na plaży przy wodzie. Dziwna nieścisłość, zważywszy na to, ze nie zostało pokazane jak ktoś je przenosi.
równie dobrze mozesz bredzic ze ciało tamtego chlopaka znaleziono przykryte gałeziami a przeciez nie pokazywali jak ktos go okładał gałeziami....weź
Co to w ogóle za porównanie ? Przecież chłopak został zabity w środku lasu, znalezienie gałęzi żeby go zakryć to 5 minut roboty, a dziewczyna została zabita na plazy i żeby przenieść ciało po podcięciu tętnicy kilkaset metrów i wrócić do obozu bez żadnych śladów od krwi to dla mnie ważna nieścisłość... weź
i jeszcze jej ciało było nagie. a nad wodą była ubrana. Przy czym wiadomo kto jest przeniósł - tylko po co?
nie masz pojecia czy w srodku lasu bo były tylko pokazane drzewa, a moze to były drezwa 20 metrów od wody i co teraz? zajmujesz sie takimi głupotami ze cos lezało 5 metrów dalej niz pokazano wczesniej masakra. A moze to były ciezkie gałezie bo tam był ich cały stos i w 5 to bys 2 zniosł a nie cały taki stos i juz twoja teoria j... :D
Ludzie, serio musicie mieć wszystko wytłumaczone jak na tacy? Malczak był psycholem, poderżnął gardło już nie żyjącej Monice to dlaczego nie mógł przenieść ciała, rozebrać go czy zrobić cokolwiek innego.
co piszesz do mnie? ja sie nasmiewam z tych bredni goscia wyzej ze jak nie pokazali tego tzn ze tego nie było :D patrz do kogo piszesz
Oczywiście chodziło o te komentarze doszukujące się wyjaśnienia podanego na tacy :D
Dokładnie. Na filmie ma się wrażenie, że była raptem chwilę podduszana i zapewne sztuczne oddychanie przywróciłoby ją do życia. Stąd też krzyk Kamili gdy Malczak podcinał gardło Monice i późniejsza reakcja Artura, który jednoznacznie uznał Malczaka (nie Kamilę) za mordercę.
Tylko, że to nie były bele jakie tam gałęzie to był korzeń i przez parę godzin nikt by nie zdążył i kto to przeniósł te ciała
Co do Goldsztajna on mówi Pawłowi tuż przed tym jak próbuje go zabić coś w rodzaju: "Chłopcy, czemu nie mogliście zostawić tego w spokoju" - więc absolutnie nie wygląda na to, żeby zabił Artura i próbował zabić Pawła dlatego, że Artur wiedział co się stało ale milczał. W ogóle to gdyby o to chodziło dla Goldsztajna przecież byłoby lepiej gdyby wyszło na jaw, że Artur przez cały ten czas żył, że jego rodzice nie mieli prawa skarżyć go o odszkodowanie. Więc powody, dla których postanowił ich zabić są kompletnie nieznane.
Jak na fakt, że wypłacił odszkodowanie, to na starość ciągle byli go stać na luksusowy pensjonat dla staruszków