Może na starcie zaznaczę że książek nie czytałem.
Ale tak się zastanawiam skąd aż tak niskie oceny serialu. Ja rozumiem że nie jest może arcydziełem, ani może nawet nie jest wybitny. Ale też nie jest taki zły ani przeciętny. Zrealizowany całkiem z sensem, a temat sam ciągnie ten serial dalej.
Można wyłapać w nim sporo potknięć zarówno w scenografii, jak i czasem w pewnej logice bohaterów, ale czy ja wiem czy to pogrąża serial?
Też jakoś nie widzę tego przełomu z piątym odcinkiem że później to bez sensu oglądać. Właśnie dla mnie to co dalej było najciekawsze. Najbardziej mi się chyba podobał siódmy odcinek i nawet można powiedzieć że emocjonalnie rozwalił.
I słyszałem że trochę rzeczy pozmieniano względem książek (bo czerpią tu od razu z trzech), ale właściwie to co usłyszałem to mi się podoba że nie trzymają się wiernie i po kolei każdej książki. Może to tak ludzi bulwersuje?