Nie rozumiem niskiego odzewu na Filmwebie, jak i IMDb. Serial po równo skupia się na postaciach, jednocześnie nie gloryfikując idiotycznych zachowań, pokazując w zabawny sposób skąd się wzięły. Każdemu dostaje się po dupie równo, z dwóch stron krzywej inteligencji.
Widziałem wzburzone opinie, że Mulligan zastępuje Inside Job, w którym głównym bohaterem jest uciśniony przez głupotę społeczeństwa pseudo-intelektualista, który wie wszystko, ale nie rozumie samego siebie, dlatego jest samodestrukcyjnym dupkiem. No niesamowicie wyszukane, nigdzie tego nie widziałem.
Mulligan natomiast jako głównego bohatera ma niezbyt bystrego Amerykanina, wychowanego na baseballu i fastfoodzie. Postacie są bardzo odmienne od siebie. Pomiędzy ogarnianiem nowej rzeczywistości, ukazując, dlaczego są tacy, jacy są. Interakcje pomiędzy bohaterami przez ich różnorodność, są bardzo interesujące. Każda postać zalicza Growth dostrzegając swoje wady, lub dostosowuje dawnego siebie do nowej rzeczywistości, często oba.
Setki nawiązań do amerykańskiej pop-kultury. Mimo mojego średniego w niej obeznania, jest ich na tyle dużo, że wiele razy wybuchłem śmiechem. Równie dużo jest szczegółów w animacji, dużo znajdziek. Więc dla poszukiwaczy kanapowych - idealne.

Bardzo miło spędziłem 3-4 godziny oglądając cały sezon, jak najbardziej polecam.