Rozdział 3

Boże święty, nigdy nie wybaczę reżyserowi odcinka nastolatków jeżdżących na kolorowych motocyklach wyjętych z podrasowanego powrotu do przyszłości i wyglądających jak z uniwersum marvela albo power rangers w uniwersum Gwiezdnych Wojen, to jest jakas totalna porażka

Czy tylko ja miałem takie wrażenie, że ten pościg toczy się w strasznie powolnym tempie?? xD xD wszystko wyglądało mega dziwnie... takie nie za szybkie, nie za wolne... takie tempo chodziarza :D można by powiedzieć, że mógłby się z nimi ścigać Usain Bolt ( i pewnie by wygrał xD) dziwny to był odcinek.. i ten Wookie,...

jest na razie bardzo średnio. A osobista gwardia na kolorowych skuterach jest słabym pomysłem

;)

odważył się w końcu disnej i dał coś od siebie, to jest chyba pierwsza rzecz, która nie należy do tego co Lucas stworzył - i teraz co jest lepsze/gorsze powielanie na różne sposoby Lucasa czy wkładanie nowych rzeczy do uniwersum star wars ?

Szkoda, że jedyne na co im noże to do otwierania masła orzechowego, i krojenia muffinków. Gdzie to Tatooine z handlem ludźmi, problemami z utrzymaniem, brakiem wody, przestępczością. Ten klimat chyba już nigdy nie wróci...

W końcu możemy zobaczyć coś co istniało w książkach i komiksach czyli odrobina cyperpunka, a czego bano się wprowadzić w różnych mediach filmowych. Oczywiście purystom to się nie spodoba, ale mnie cieszy pojawienie się tych motocyklistów. Coś w końcu ruszyło w nieco skostniałej formule Gwiezdnych Wojen. No i w końcu...

Pierwszy odcinek był nawet w porządku i zapowiadał niezłą poboczną historyjkę.

Drugi obniżył poprzeczkę dość sporo i zepsuł kompletnie wątek retrospekcji na który przy okazji mówiąc poświęcono zdecydowanie zbyt dużo czasu.

A ten to już chyba kompletnie wywalił tą poprzeczkę w cholerę. Nie dość że retrospekcje...