Serial stara się być "cool" i na czasie, ale to co otrzymujemy to produkt obecnych czasów czyli szybciej, mocniej i głupiej. Mimowolnie porównuje go z genialnym Rickiem i Mortym w swojej ocenie, tam każde przekleństwo, zachowanie bohaterów ma jakiś cel, sens i ogólnie po prostu się "to czuje". Tutaj jest przerost formy nad treścią, główna bohaterka (też od razu nasuwają się porównania do postaci Ricka z R&M) po prostu irytuje, tak samo jej ojciec a reszta postaci to zwykli przekolorowani idioci. O dziwo postac Bretta (dla mnie) jest najmniej irytująca i nie powoduje cringu jako tako. Fabuła sama w sobie jest okej, lepiej niczego nie oczekiwać i można się najwyżej pozytywnie zaskoczyć. Minus największy chyba to długość odcinków, człowiek klika w ekran i patrzy ile do końca zostało, 10 minut krócej i byłoby git. Teorie spiskowe same w sobie bardzo ciekawe jesli ktoś lubi te tematy, ale splaszczone niestety. Gdyby postawić bardziej na to jako główny wątek, a nie tło myślę, że wyszłoby to na plus. Ogólnie humor niskich lotów i nie śmieszy poza małymi wyjątkami. Jak pisałem wcześniej, nie ma nic gorszego niż nieumiejętne używanie w serialu/filmie przekleństw czy żartów z podtekstem seksualnym i ogólnie a tutaj jest tego pełno.