Nie wiem czemu zdecydowali się na umieszczenie akcji w niby-przeszłości. Żeby mogła się pojawić hipisowska sekta?
Moim zdaniem nie wyszło to najlepiej. Można było akcję umieścić niedalekiej przyszłości. Fabuła by na tym nie straciła, a byłoby to dużo bardziej przekonujące.
Pewnie dlatego, że druga połowa lat 60-tych jest znana właśnie z lotów w kosmos, astronauci byli celebrytami, każdy człowiek mega interesował się tym tematem, oglądano start rakiety w TV. A teraz? Mało kto pewnie jest w stanie podać nazwiska obecnych astronautów. Ponadto, były to czasy sekt hipisowskich, dzięki czemu można było umiejscowić ich w serialu. W teraźniejszych czasach każdy patrzy w telefon, jest internet i tiktok, które zabiły ludzka ciekawość świata, chęć działania i ogólny zachwyt nad takimi sprawami, jak loty w kosmos. Dlatego niedaleka przyszłość raczej nie wydawałaby się dobrym czasem na umiejscowienie akcji tego odcinka.
No OK, w sumie o tym nie pomyślałem. Czyli koncepcyjnie miało to sens, ale realizacyjnie słabo wyszło (mam na myśli konkretnie ten retrofuturyzm, nie odcinek jako taki).
a mnie się bardzo podobał retrofuturyzm, nie znam odpowiedzi na pytanie "dlaczego" ale było to świezym powiewem
Mi spodobała się jeszcze teoria przeczytana gdzieś na reddicie, że w obecnych czasach byłoby niemożliwe, żeby astronauta po takiej tragedii nie dostał żadnego wsparcia pdychogicznego i w ogóle od początku całą misja byłaby obudowana sztabem terapeutów dbających o dobrostan psychiczny obu panów. A 50 lat temu mniej myślano o takich rzeczach.
Mnie z kolei od razu przyszło do głowy skojarzenie, ze banda hipisów wyglada jak ludzie Charlsa Mansona z nim na czele. Nawet żona Davida była podobna do Sharon Tate.
No mnie też, nawet o tym pisałem w innym wątku tutaj. Ale to nic nie zmienia moim zdaniem, można było ich zastąpić inną bandą świrów albo nawet jednym psycholem i na jedno by wyszło.