A mianowicie chodzi o to, że ona należy do $cjentologów. Przez to ona zastrzegła sobie, że nigdy nie wystąpi w odcinkach "Simpsonów", w których miały pojawić się żarty o $cjentologii.
Po pierwsze: "The Simpsons" żartuje ze wszystkich i ze wszystkiego, więc ten serial powinien ponabijać się z tej śmiesznej organizacji od czasu do czasu ;)
Po drugie: Kurde, co to byłby za odcinek "Simpsonów" bez Barta? ;)
Zgadzam się. O ile sobie przypominam nie pojawił się jeszcze odcinek, w którym brakowało by Barta. Nawet na pięć minut.
Np. odcinki o Homerze - musi pojawić się Bart, odcinki z Lisą - musi pojawić się Bart, by "doradzić coś mądrego" siostrze, odcinki z Marge - tutaj różnie to wygląda, ale Bart choć na sekundę musi mignąć.
A co do pani Nancy - uwielbiam "Ha-Ha" - Nelsona, boskie. Z wielką łatwością wchodzi w glos Barta, by przeistoczyć się w piskliwego Raplha :)
Pozdrawiam!