Scenariusz wciągający, oprawa zdjęciowa jak w filmach Mike'a Leigh'a (tez zależy ktorym), w ktorych tez nacisk byl na zwykle spoleczenstwo, ktore nie jest nikim waznym. Za to wszyscy byli bardzo powazni. Jedynie kiedy sie smialem to z ekscytacji jacy sa ci ludzie. A w filmie jedyny raz kiedy postać się zaśmiała, jego syn zapytał: "Czemu się śmiejesz?" Nie nazwałbym tego komedią. I dobra muzyka.