i to w najlepszym momencie filmu. Świetny zabieg, który został wykorzystany w filmie! Pomysłowo została ta niepełnosprawność uwydatniona, dzięki czemu każdy widz mógł poczuć na swojej skórze jak to byłoby w momencie gdyby nie posiadałoby się zmysłu słuchu. Kolejna znamienna scena to przesłuchanie i wymowna piosenka wraz z tłumaczeniem techniką języka migowego. Wciągający, dla niejednych wzruszający komediodramat ze zdecydowanym naciskiem na dramat. Francuzi po raz kolejny udowadniają że potrafią tworzyć dobre kino. Doborowa obsada aktorska z młodą Louane Emerą na czele o której wg mnie jeszcze wiele się będzie mówiło w przyszłości, sprawia że mamy dobry film na zimowy wieczór.
Tak i tak, ja dodatkowo poryczałam się na ostatniej scenie pożegnania z rodzicami. Nie jestem wrażliwa na takie obrazki, ale tutaj było to takie... rozdzierające. :)
Ja zawsze płaczę przy "Je vole" na finałowym przesłuchaniu ,to jak pokazuje o czym śpiewa swoim rodzicom po prostu mnie rozkleja :')
Oczywiście dla widzów, którzy jeszcze tego nie obejrzeli, to trochę za dużo wygadałaś. Należało uprzedzić.
"Świetny zabieg ... Pomysłowo ... Wciągający, dla niejednych wzruszający ... dobre kino. Doborowa obsada ... dobry film". 5
Zwłaszcza na otaczającą nas rzeczywistość łatwiej co niektórym udawać, iż nic nie widzą i nie słyszą.
Ludzie nie są tolerancyjni szczególnie wobec chorych osób a my nie jesteśmy gorsi czy nic nie warci:(
Zawsze uważałem , że Francja to kraj będący symbolem miłości i pięknych kobiet. Z dawien dawna piękne kobiety z całego świata jechały do Paryża i wiele z nich tam się zapewne osiedliło. Szkoda , że to zanika ale taki jest świat. Do tego dochodzi ich język, który w wykonaniu utalentowanej piosenkarki jest niczym afrodyzjak.
Niesamowity film, który bije wszystkie te Disneyowskie filmiki o piosenkarkach.