świetna krótkometrażówka z dużą dawką dobrego humoru, charakterystyczną muzyką oraz zupełnie poważnym, choć przedstawionym w humorystyczny sposób przekazem.
Genialne dykcja i głos narratorki, jak również jej niektóre teksty, przy których można pośmiać się lepiej niż na niejednej komedii. Podobnie jak w przypadku "Jamniczka", tak też w tym przypadku Antoniszczak wiedział, kogo zaangażować do filmu.
Jednak wykonanie tego filmu (to pomniejszanie i powiększanie na przemian obiektów, "nadymanie" ich itd.) daje taki efekt, że można tę produkcję zaliczyć do mózgotrzepów. Co prawda nie aż takich jak "Siódemka w krainie dziwolągów" Andrzeja Sperlinga, ale jednak. Też rypie czachę.