Typowy komentarz Janusza z Filmwebu. Totalna pustka intelektualna, nie da się czytać.
Ja się zgadzam. Film strasznie nudny. Sceny są bardzo przeciągane. W dodatku myślałem, że zobaczymy lot na IO oraz ekspedycję Elona, ale nic z tego. 2/10. Netflix w większości robi takie nudne filmy.
Jak na "polaka" (swoją drogą powtórzenia z małej litery chyba specjalnie, żeby nas obrazić), posługujesz się zadziwiająco poprawną polszczyzną. Żaden internetowy translator tak nie przekłada. Jesteś typowym polskim trollem, podającym się za nie-Polaka, w swoim polskim pipidowie płodzisz teksty tylko po to, by inni cię zauważyli. Bo jak ktoś już napisał "kozak w necie, pi**a w świecie" - dosadnie i dokładnie.
Napiszę ci coś drogi trollu, bo mnie ubawiłeś. Wiesz czym? że ty sobie możesz być nawet królem w swoim świecie wraz ze swoim pochodzeniem, ale do bycia CZŁOWIEKIEM po prostu jest ci za daleko. Naucz się ludzkiego języka, zamiast dla zabicia swojego marnego życia wypisywać te naprawdę żenujące teksty;-) Szkoda, że są osoby, które ci odpisują na poważnie, ja napisałam tylko po to, aby ci uświadomić dzieciaku, że jesteś marnym CZŁOWIEKIEM. To tyle.
Ależ ja chciałam! Bo mnie tak ubawił ten troll:-D tzn. Wiedziałam, że to troll, ale musiałam odpisać, gdyż po prostu mnie ubawił.
Wiesz ... sam też nie bardzo zabłysnąłeś. A co do filmu to niestety jest bardzo słaby.
dokładnie tak. "Apostoł" i "Outlaw King" nie były jakimiś wybitnymi filmami, ale w sumie przyjemnie się je oglądało. A tutaj znów ten krok wstecz i taka nuda, jeszcze pomysł na film by się obronił w formie 30 minutowej etiudy, ale teraz jest to tak rozwlekłe, że idealnie się nadaje na sen.
Takie też moje spostrzeżenie, że filmy SF od Netflixa są wyjątkowo biedne. "How It Ends", "Titan", "Zagłada" czy "Paradoks Cloverfield" wszystkie trzymały dzielnie kiepski poziom i jak na razie jedynym udanym filmem SF od Netflixa jest zapewne "Spectral".
I tym mnie przekonałeś! Właśnie szukałam dobrego usypiacza. Widać Neflix wie, czego potrzeba człowiekowi i nie zawsze jest to megahit :P.
Tak, wiem, że Ci się film nie podobał, takiego właśnie szukam: czegoś, przy czym nie będzie żal zasnąć.
To jest ogólnie nawet całkiem sensowne podejście. Ostatnio "Scotta Pilgrima" sobie puściłem, film się skończył, a mi się odechciało spać. Fajnie czasem mieć coś przy czym się odpłynie, a nie ten "Bandersnatch", gdzie muzyka waliła po uszach, a sam film prosił, by klikać w jego trakcie. Niedługo pójdę pewnie do Maca to mnie poproszą, bym frytownicy popilnował, jak zamówię frytki.
"How it end" i "Zagłada" to faktycznie nic specjalnego ale "Titan" i "Paradoks Cloverfield" mnie akurat bardzo się podobały. Kwestia gustu, nastawienia. "Spectral" też przyjemnie się ogląda. "IO" jeszcze nie oglądałem ale sam ocenię ;)
"Titan" - średnia ocen 4,7, "Paradoks" - 5,3 - także ogólnie nie spotkały się te filmy z dużą przychylnością widzów. Podobno komuś się nawet "Open House" podobał, więc nie neguję, że jakimś jednostką mogą te filmy przypaść do gustu, ale większość oglądających raczej ich dobrze nie zapamiętała.
Nie są to arcydzieła, nie da się ukryć :) ale Titan i Paradoks coś w sobie miały. Reszta tych co wymieniłeś to faktycznie słabizna. Ogólnie na netflixie ciężko o film pełnometrażowy z gatunku s.f, który zostaje w pamięci....Może "Bright" z Willem S. Co do ocen na filmwebie to kilka razy się przejechałem więc podchodzę sceptycznie do oceniania. Zobaczę jaki jest ten "IO". Pozdrawiam.
@Grzegorz_Gajos89 Potwierdzam, nudny jak flaki z olejem. Ogólnie filmy Netflixa są niekiedy niszowe.