Prawie romans Bullock z tym adwokatem. Facet miał wspaniała, ładną żone i małą uroczą córeczke, byli szczęśliwi( co prawda poprzez sprawe którą wziął dom im spalili a żona z córką musiały wyjechać) a ten spotyka Bullock i w 5 minut jest " prawie romans" "oh masz tu trochę sosu na wardze", " chcesz żebym została? Tak", " czuje że chcesz mnie pocałować, tak chce"... serio? W każdym filmie nawet w takim jak ten musi być wplątana tematyka romansu, że facet nawet w najlepszym związku myśli jak tu zdradzić żone, a kobieta( Bullock) go kokietuje mimo że wie że ten ma żone i dziecko. Dla mnie ten wątek nic nie wnosił do sprawy a tylko irytował, było to zupełnie niepotrzebne
takich historii jest pelno. nawet hollywoodzkie gwiazdy ktore maja piekne zony zdradzaja je, wiec nierozumiem zdziwienia. ale watek faktycznie niepotrzebny
Pracuję wśród mężczyzn. Prawie wszyscy mają żony. Z 30 wystarczyłoby mi palców jednej ręki aby policzyć tych, którzy nigdy nie złożyli mi oferty kawy, wyjazdu, kolacji albo nie objęli zbyt gorąco przy życzeniach na święta.
Nadal się tak dzieje. Mimo że nigdy żadnej z tych ofert nie przyjęłam.
A jestem po 40.
Ten wątek jest całkiem naturalny. I pięknie pokazana odmowa, decyzja mężczyzny. Ze świecą takich szukać.
Ten wątek miał podkreślić fakt, że główny bohater jest idealistą i według mnie wiele wnosi do fabuły w tym sensie, że ilustrował pokusy (oboje pragnęli tego romansu i "zaiskrzyło"), ale ze względu na swoje poglądy potrafili im się oprzeć. We współczesnym świecie pełnym konformistów, wątpię czy znalazł by się chociaż jeden, który byłby w stanie oprzeć się kobiecie takiej jak Sandra.
Sandra to nie jest ideał, choć w filmie wyglądała zniewalająco. Konformizm nie ma tu nic do rzeczy. Wiele osób ma po prostu niskie poczucie własnej wartości i to jest problemem, który rodzi kolejne.