To zdecydowanie jeden z najlepszych filmów jakie ostatnio widziałem. Długo nic nie mogło mi się spodobać tak, jak właśnie Czarny Piotruś, tak od razu, z miejsca. Film jest ciekawie zrobiony, niezłe ujęcia, aktorstwo w wykonaniu amatorów przekonujące (bo widocznie są w pełni naturalni). Do tego fabuła - dojrzewanie 16-letniego chłopaka i wszytkie problemy z tym związane: konflikt pokoleń, pierwsza praca, zabieganie o względy koleżanek itd. Sama postać tytułowego bohatera jest tu cudownie skonstruowana. Chłopak nie jest zbyt rozgarnięty, jest bierny, na niczym tak na prawdę mu nie zależy, co pięknie kontrastuje z wszelkimi wartościami, które wpajają mu rodzice w codziennych poważnych pogadankach. W tym temacie Czarny Piotruś jest jak najbardziej aktualny, ponadczasowy. I jeszcze na zakończenie powalająca na łopatki scena bezbłędnie podsumowująca całość. Tego nie da się opowiedzieć, trzeba koniecznie zobaczyć. Ja sam mam już ochotę na drugi a potem trzeci raz.