Często jak czytałem o tym filmie lub gdy pytałem o niego znajome to słyszałem, że jest to film dziwny oraz fajny i w zasadzie wszystkim się podobał. Gdy dopytywałem o czym był to często słyszałem, że w sumie to nie wiadomo ale chyba o feminizmie. Ale czy na pewno? Moim zdaniem na tę tezę pada odpowiedź w filmie gdy Bella żegna się z Harrym i ten daje dziewczynie radę: "Nie daj się opętać kapitalizmowi, religii czy FEMINIZMOWI"(!). Więc o czym ten film jest moim zdaniem? Jest to potężna satyra i atak na świat 21 wieku. Pierwszy atak reżyser celuje w kobiety i ich "przygody". Często można spotkać się z memem, który mówi, że przygoda dla mężczyzny to wejście na Mount Everest, przepłynięcie Amazonki i walka na gołe pięści z niedźwiedziem gdy dla kobiet przygoda to sex z kimś obcym. Tak też Bella gdy uwalnia się od ojca i narzeczonego i wyjeżdża zza granicę to taką przygodę rozpoczyna (czy w Grecji też się śmieją z memów o Erasmusie XD?) Warto tutaj też nadmienić, że jej wiek psychologiczny jest tutaj na bardzo małym poziomie (o tym trochę później) ale pomimo to nie zgadza się z nikim "dorosłym" i sama wie co dla niej "najlepsze". Gdy Harry pokazuje jej, że świat jest trochę bardziej skomplikowany i pewne zagadnienia mimo szczerych chęci są nie tak łatwe do naprawienia- w filmie jest to pokazanie biedaków i głodujących, którym gdy chciałoby się zejść i pomóc dając pieniądze to okradliby i zabili. Bella odpowiada w tedy agresją. Będąc białą uprzywilejowaną kobietą wraca wylegiwać się w pościeli i narzekając na okrutność świata. Wpada na genialny pomysł aby ukraść pieniądze partnera i przekazać biednym, chociaż Harry mówił, żeby tego nie robić bo to w niczym nie pomoże. Dodatkowo daje to przypadkowym ludziom i myśli, że pomogła. Czyżby aluzja, że ludzie przesyłają swoje pieniądze organizacjom aby uspokoić swoje sumienie chociaż nie wiadomo czy te organizacje rzeczywiście w czymś pomagają? Widzę tutaj też nawiązanie do dzisiejszego świata w postaci ludzi, którzy niewiele rozumieją ale rzucają zupą w dzieła sztuki aby ktoś zmienił świat bo im się ten nie podoba, albo w organizacje które stwarzają wolontariaty za które trzeba zapłacić dużo, aby pojechać na drugi kraniec świata do wyreżyserowanej wioski by móc się chwalić, że się pomaga. Kolejny mocny zarzut reżyser serwuje nam w następnych scenach. Bella jako osoba, która chce naprawić świat zatrudnia się w burdelu bo to piękna i szlachetna praca, a ona sama w zasadzie nic więcej nie potrafi! Czy nie przypomina to trochę internetowych person, które walczą o lepszy świat sprzedając zdjęcia na OF? W dodatku wpasowuje się to w narracje mediów i uniwersytetów, które wręcz zachęcają młode osoby, żeby zaczęły tak pracować. Można tutaj też się zatrzymać na postaci burdelmamy, która w czasie rozmowy z Bellą, również opowiada, że w młodości była idealistką o poglądach zbliżonych do protagonistki, tylko, że już przybyło jej lat więc musi prowadzić biznes żeby móc wykarmić wnuczkę. Interpretuję to, że prawdziwym idealistą jest się za pieniądze rodziców lub partnera/ partnerki ale gdy trzeba się samemu utrzymać aby rodzina nie umarłą z głodu to nagle ideały przestają mieć aż takie znaczenie. Na uwagę też zasługuje postać grana przez Ruffalo. W filmie poznajemy go jako myśliwego szukającego ofiary do zabawy i zdominowania. Trafia jednak na Belle, która potraktowała go jak on wcześniejsze dziewczyny co kończy się u niego chorobą psychiczną. W filmie pojawia się dodatkowo jeszcze jeden wyjątkowo paskudny facet, który również nie kończy zbyt dobrze :) Takich postaci również jest na pęczki w naszym świecie. Ale wracając do protagonistki, która ciągle dojrzewała i pracując w burdelu stała się oświecona to postanowiła jednak wrócić do domu, do ojca oraz przyszłego męża, który będąc w niej zakochany wszystko jej wybacza. Reżyser trochę luzuje swoje oczywiste negatywne wizję i serwuje Belli happy end. Będzie żyła życiem, który przewidział jej ojciec. Z zawodem przekazanym jej przez ojca, z facetem wybranym jej przez ojca, w domu przekazanym jej przez ojca, obsługiwana przez ludzi swojego ojca? Tak ma wyglądać feminizm? Że gdy rodzic coś mówi to trzeba się nie zgadzać ale ostatecznie warto wybrać jego życie bo to najlepsza i najbardziej wygodna opcja gdy umrze? Uważam Lanthimosa za geniusza i sam film oceniam na 10/10 bo naprawdę trzeba być wybitnym, żeby przedstawić tak skrajnie negatywnie wizję 21 wieku, w której atakowani są wszyscy tak chętnie stawiani jako wzory do naśladowania. Reżyser tak poprowadził historię że najwyższe oceny dają osoby, które nie zrozumiały o czym ten film jest i często właśnie one są w nim atakowane :D Często słyszę, że film jest przeciwko mężczyznom, w filmie jest dwóch negatywnych mężczyzn, ale jest też Harry, który próbuje nauczyć czegoś Belle, jest Godwin, który chce dla córki jak najlepiej oraz jej narzeczony, który ciągle ją kocha, chociaż Bella go co krok rani. Warto też nadmienić, że przeszłość protagonistki wypominają jej tylko kobiety - gosposia oraz nowa Bella, która powtarza tylko to co usłyszała. Stanisław Lem kiedyś powiedział, że cały problem jest z tym, że ludzie nie czytają, a nawet jeżeli nie czytają to nie rozumieją, a nawet jeżeli rozumieją to zaraz zapominają. Tak jest z tym filmem, niemal nikt go nie zrozumiał ale wszyscy są nim zachwyceni (akurat zachwycenie jest słuszne ale z innego powodu). Uważam, że film ma duże szanse na Oscara ponieważ jawnie pokazuje "dziki taniec" z kimś z mentalnością małego dziecka przez co myślę, że elyty będą zaślepieni tą wizją i nie poznają, że to oczywisty atak na tych, którzy uważają to za coś normalnego.