20th Century Fox wybrało właśnie nowego reżysera
"Bohemian Rhapsody". Został nim
Dexter Fletcher, który już kilka lat temu miał film nakręcić, ale w 2014 roku porzucił projekt.
Przypomnijmy, że wytwórnia wyrzuciła w tym tygodniu
Bryana Singera. Powodem była jego nieobecność na planie filmu. Reżyser twierdzi, że studio nie chciało się zgodzić, by zaopiekował się chorym rodzicem. Wytwórnia z kolei twierdzi, że nie był to pierwszy jego wybryk i że już wcześniej otrzymał ostrzeżenie.
Wybór
Fletchera jest jednak zaskoczeniem. Wydawać by się mogło, że studio będzie chciało kogoś, kim łatwo da się sterować. Nikomu nie jest potrzebny kolejny konflikt, kiedy prace nad filmem są tak dalece zaawansowane.
Tymczasem
Fletcher był już reżyserem
"Bohemian Rhapsody". Miał naprostować projekt po tym, jak rozpadła się pierwotna wersja przygotowywana przez scenarzystę
Petera Morgana i aktora
Sachę Barona Cohena. Ich wersja miała być dość odważną biografią przygotowywaną z myślą o kategorii R.
Cohen pokłócił się jednak z członkami zespołu Queen i w 2013 roku porzucił projekt.
Wtedy właśnie pojawił się
Fletcher. Za jego czasów gwiazdą obrazu miał być
Ben Whishaw.
Dexter Fletcher wytrzymał niecały rok. I także odszedł ze względu na różnice artystyczne.
Po nim przez dwa lata projekt leżał na półce i odżył dopiero w połowie 2016 roku, kiedy najpierw do roli legendarnego piosenkarza zatrudniono
Ramiego Maleka, a potem
Singer dołączył jako reżyser.